wtorek, 23 czerwca 2015



Mija prawie rok od projektu mojego (dotychczasowego)życia, czyli wyścigu Capri – Napoli. Nie mogę powiedzieć, że zakończonego sukcesem, ale niosącego ogromną naukę (...). Zeszło roczny wyścig zbiegł się w czasie z dużymi zmianami w moim życiu: zmiana pracy, zmiana miejsca zamieszkania. W zasadzie to nawet kraju zamieszkania! „Life is experience” i „jak nie teraz to kiedy?” przyświecało mi przy tej okazji, więc nie ma powodów do narzekania.

Nowe miejsca wiąże się jak zwykle z wyzwaniami logistycznymi, przystosowywaniem się do nowych zwyczajów i kultury oraz szukania „swojego miejsca”. Dla mnie oczywiście basenu!:) Co prawda już pierwszego dnia trafiłem na basen, gdzie poznałem trenera który jest koordynatorem Open Water w Czechach, w klubie zajmuje się grupą masters i młodzieżowców, a do tego w swoim zespole ma jednego z czołowych pływaków długodystansowych w Czechach – Matej Kozubka ( uczestnik zawodów Pucharu Świata w Izraelu i na Balatonie, członek reprezentacji Czech na nadchodzącą Uniwersjadę). Ale niestety,  wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, sprawdza się też na basenie..

poniedziałek, 9 lutego 2015

Jak zorganizować trening open water??



Jak trenować? Pytanie uniwersalne, bez względu na dyscyplinę sportu, staż zawodniczy czy umiejętności.
Pływanie długodystansowe można potraktować jako uzupełnienie traitlonu, alternatywe zawodów triatlonowych lub osobną dyscyplinę sportu.  Jeżeli już się przekonasz do pływania w wodach otwartych i postawisz sobie za cel udział w chociaż jednym maratonie pływackim, ponawia się pytanie, jak się do tego przygotować?
W poprzednim artykule przedstawiłem jedną z filozofii podejścia do treningu pływania długodystansowego. Piramida treningu nie wyczrpuje tematu, a wręcz przeciwnie -  stawia szereg pytań o detale i konkretne przykłady zadań treningowych. Podejście to jest na tyle elastyczne, że pozwala ułożyć trening dla każdego zawodnika, bez względu na poziom zaawansowania. Oczywiście początkujący będzie inaczej budował cykla treningowy i będzie się skupiał na innych elementach treningu niż zawodnik ze stażem i wypracowanymi umiejętnościami pływackimi.
W tym artykule chciałby zaprezentować przykładową strukturę treningu. Można ją stosować zarówno jako program przygotowań do maratonów pływackich, ale także jako plan przygotowań pływackich do triatlonu. 

czwartek, 30 października 2014

.. jak zacząć trening do maratonu pływackiego??



Jako pływak basenowy trenujący od dziecka od ściany do ściany miałem dużo oporów z odpływanie dalej od brzegu i pływanie w jeziorze. Przede wszystkim przed glonami ze strach przed tym, że mogę się w nie zaplątać albo, że mogą kryć niestworzone istoty:) Po oswojeniu się z nimi, okazało się, że są do zniesienia.
Pewnego dnia pojawiła się możliwość wystartowania w maratonie pływackim. Wykorzystałem, ale bez jakiegokolwiek przygotowania... Przeżyłem:) od tej pory zacząłem się zastanawiać, jak ułożyć trening i co robić, żeby najlepiej się przygotować do zawodów open water. Okazało się, że wśród znanych mi trenerów nie było nikogo, kto miałby na ten temat szczegółową wiedzę. Albo jakąkolwiek.. Polska literatura wspominała, że istnieje coś takiego jak pływanie w wodach otwartych. I że trzeba zabezpieczyć ciało przed utratą ciepła lanoliną:) Dopiero od momentu, kiedy pływanie w wodach otwartych stało się dyscypliną olimpijską, pojawiło się nieco więcej materiałów na ten temat. W zdecydowanej większości anglojęzycznych.
W chwili obecnej jednym z wiodących postaci w świecie pływania open water jest Steve Munatones – założyciel World Open Water Swimming Association. Wybitny trener i expert w tej dziedzinie. Autor książki „Pływanie w wodach otwartych”. W swojej publikacji przedstawił piramidę sukcesu Open Water, która opisuje 7 elementów, niezbędne w przygotowaniach do maratonów pływackich. Sprawdzają się one doskonale także w realiach triatlonowych. Poniżej po kolei je omówię.
 

niedziela, 20 lipca 2014

...i po Capri - Napoli

Wyjazd
Trasa Poznań - Neapol nie jest krótka. 2000km, szacowany czas przejazdu 20h. Dużo czasu na przemyślenia i analizy. I to w obydwie strony!:)
Jadą do Włoch zaczęło do mnie docierać, jakie wyzwanie mam przed sobą. Dopiero zacząłem czuć dystans 36km, falowanie i prądy morskie, słoną wodę. Do momentu wyjazdu byłem świadomy wagi mojego startu, ale do wszystkiego podchodziłem bez emocji, mocno analitycznie, mając na uwadze błędy i niedociągnięcia z Zurichu. Wiedziałem jakie błędy popełniłem, wiedziałem że wykonałem dużą pracę żeby to poprawić, czułem się mocny, ale mimo wszystko dreszcz emocji się pojawił.

TadGo Team i Ci którzy mnie wspierali
Ruszyliśmy w mniejszym niż rok wcześniej składzie, ale równie szanownym :) Rosiu jako trener/nawigator/psycholog/wszystko czego tylko by było trzeba na łódce/i poza. Tomek jako gawędziaż - po zeszłym roku rozkręcił się i przez cały pobyt rzucał świetnymi ripostami i komentarzami jak z rękawa, a dodatkowo urozmaicał nam zwiadzanie swoją wiedzą archeologiczną. Asia - bo ktoś musi wyglądac ładnie i być ogarniętym;)
Pozatym w tym roku udało mi się pozyskać pomoc. Wsparcia w wyjeździe udzialiła mi firma Terlan oraz Solid Logistics. Gdyby nie te firmy cały wyjazd, przedewszystkim od strony logistycznej byłby nie do osiągnięcia.

 Terlan

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Przed Capri - Napoli

Blisko, blisko, coraz bliżej.. 4 lipca ruszam wpław 36km z wyspy Capri na morzu Śródziemnym do miast Neapol. Wydaje się to tak odległe i mgliste, że aż nie do wyobrażenia..
Po zawodach w Toruniu miałem jeszcze dwa sprawdziany: triatlon w Sierakowie i maraton w Sławie na 10km. W krótkim podsumowaniu:

- triatlon Sieraków - nastroje były bojowe, plan jasny i klarowny - pierwszy z wody:) niestety nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem.. Okazało się, że ze względu na liczbę zawodników start będzie rozegrany w 3 seriach. Ja niestety trafiłem do ostatniej.. Od początku prowadziłem, czując na nogach Oskara Borowczyka i Filipa Przymusińskiego. Na ostatniej prostej, kiedy dogoniliśmy wcześniejszą grupę, wpadłem na kilka osób, a od jednej zarobiłem kopniaka.. na chwilę zatrzymałem się, ale to wystarczyło żeby Oskar i Filip mnie minęli i już do końca nie dogoniłem ich.. Niestety, po raz kolejny okazało się, że pływanie w piance to nieco inna bajka niż pływanie bez.. Muszę nad tym popracować:)
Ostatecznie miałem 4 wynik w wodzie (poza Oskarem i Filipem jeden chłopak z serii wcześniejszej popłynął szybciej niż cała nasza trójka). Na rowerze o dziwo pognałem jak prawdziwy kolarz i uzyskałem całkiem niezły wynik (1 godz 15min), a na biegu niestety wyszedł brak jakiegokolwiek przygotowania. Mięśnie się zbuntowały i pobiegłem 55 min, poniżej moich oczekiwań.. Ale finalnie wynik 2:31 dał mi 64 lokatę - nie tak źle!

- maraton o Błękitną Wstęgę jeziora Sławskiego - już trzecia edycja tych zawodów, zawodów od których zacząłem na nową swoją przygodę z długimi dystansami! Pod nieobecność Janka Urbaniaka, który w tym samym czasie walczył o kwalifikację na Mistrzostwa Europy na dystans 10km (z sukcesem - pokonał utytułowanych zawodników z naszego kraju (kwalifikowało się tylko dwóch), zajął 12 lokatę (uprawniającą do startu na ME) i będzie reprezentował Polskę na najważniejszej imprezie pływackiej tego roku!!) liczyłem na walkę o zwycięstwo. Przez 9,5km prowadziłem, ale na ostatniej prostej wyprzedził mnie Remigiusz Gołębiowski (ale co w rodzinie to nie zginie:) Trochę szkoda, ale realnie na to patrząc poszło zgodnie z założeniami. Analizę startu i wnioski z niej płynące zamieszczę w kolejnym poście.

TadGo

wtorek, 17 czerwca 2014

Pływanie w morzu

Pływanie na wodach otwartych różni się od pływania basenowego. Kto spróbował ten wie. Ale pływanie w jeziorze i pływanie w morzu to kolejna para kaloszy. Temperatura wody, falowanie, prądy, słona woda to kilka czynników, które odgrywają bardzo istotną rolę w uzyskaniu końcowego wyniku w zawodach. Oczywiście trening czyni mistrza. Jednak nie każdy ma możliwość  odbycia kilku morskich sesji treningowych przed startem, które pozwolą wyczuć  charakterystykę i dynamikę akwenu, przede wszystkim pod kątek pływania na fali.  Warto jedna znać kilka  „patentów”, które ułatwią walkę z żywiołem. Poniżej kilka moich subiektywnych obserwacji i rad dla każdego pływaka i triatlonisty 

czwartek, 5 czerwca 2014

rytuały przedstartowe

Jakiś czas temu mój przyjaciel i główny nawigator/trener/logistyk Rosiu, na swoim blogu opisał "Rytuały przedstartowe" (link). Czytałem to z nieukrywaną ciekawością, bo wcześniej nigdy nie myślałem o takich sprawach!! Czy ja tez mam rytuały przedstartowe?? Chyba nie.. Rosiu tak drobiazgowo i skrupulatnie opisywał swoje, że wydawałoby się, że ja przyjeżdżam na basen, startuje i wracam do domu. Ale nieee... jednak coś zaczęło się wyłaniać z otchłani pamięci, jak zacząłem o tym myśleć..:)

Na pierwszy rzut oka wydawało mi się, że nie mam rytuałów przedstartowych. Po dłuższym namyśle okazało się, że jest ich nawet sporo. Po prostu przez lata kariery i startów w zawodach stały się one tak oczywiste i automatyczne, że po prostu o nich zapomniałem. A więc po kolei:):

  • reisen fieber - niby lata startów w imprezach na różnym poziomie, w kraju i za granicą, działanie graniczące z rutyną, a jedna.. Nawet dzisiaj dzień przed zawodami czuję lekkie mrowienie. Teraz już zdecydowanie nad tym panuje, umiem nabrać dystansu, ale nie potrafię całkowicie się od tego odciąć. Żeby znieść taki dyskomfort w dniu poprzedzającym staram się położyć spać znacznie wcześniej i włączam jakiś śmieszny film, przy którym zasypiam :)
  • czy mam wszystko?? - to jest kolejna rzecz, której nie mogę się pozbyć. Ale po latach mam na to sposób/rytuał. Stojąc przed spakowaną torbą wyobrażam sobie, że jestem na platformie startowej i sprawdzam po kolei, czy mam wszystko:
  1. gacie do pływania - są
  2. okularki, czepek - jest
  3. klapki, żeby dojść na start - oo, trzeba zapakować
  4. ręcznik - jest
  5. strój klubowy - koszulka, bluza, spodenki są.