wtorek, 7 maja 2013

Majówkowo

Kolejny miesiąc minął i nie wiadomo skąd mamy maj. Wiosna. Czas wyjść z krytych obiektów na otwarte przestrzenie. Bieganie, jazda na rowerze czy pływanie na świeżym powietrzu to coś, na co w naszych warunkach czasami musimy czekać nawet pół roku, ale w końcu doczekaliśmy się!:)
 
Przełom kwietnia i maja, czyli bardzo popularny w Polsce tzw długi weekend, miałem przyjemność spędzić z moimi zawodnikami z sekcji Masters. Przygotowując się do sezonu (w zdecydowanej większości sezonu triatlonowego, w pojedynczym przypadku do maratonów pływackich) gościliśmy w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu. Doskonale przygotowana baza, czas spędzony zgodnie z ideą
TRENUJ – JEDZ – ŚPIJ, super atmosfera i wspaniali ludzie. Szkoda, że tylko 4 dni…
 
W tak sprzyjającej atmosferze udało m i się w końcu zrealizować założenia treningowe. Dziennie pływałem kilometraż co najmniej 10km w wodzie, do tego biegałem ok 10km i zajęcia na sali. Pierwszy raz od długiego czasu podczas jednej jednostki treningowej przepłynąłem 10,5km! W końcu coś się ruszyło. Liczę, że uda mi się to utrzymać. W końcu do głównych zawodów zostało kilka tygodni. Piramida zaczyna się zwężać…
 
 
TD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz